Oddaj telewizor. Podsumowanie akcji
Akcja społeczna „Oddaj telewizor – zyskaj nowe życie” zakończyła się całkowitą porażką. Nikt nie oddał telewizora, nikt nawet nie skomentował propozycji. Nic, koniec, rozpacz. A tu nagle – odkrycie. Impuls przyszedł stamtąd, z wieczności, a dokładnie przesłanie podpisane było tak: Che Guevara, góra Sumeru, wieczność, lato. Przesłanie dotyczyło odkrycia nowego gatunku, a brzmiało tak: „W materiałach naukowych frontu całkowitego i ostatecznego wyzwolenia nazywa się go po prostu ORANUS (po rosyjsku ustodupie).”
Geniusz przesłania i nasz własny kazał nam zaraz zabrać się do poszukiwań i znalazł się, nie dokładnie taki sam, ale jest – nowy gatunek, który jest odmianą opisanego przez Wiktora Pielewina oranusa. Różnice budowy i behavioru zmuszają nas do trochę zmienionej klasyfikacji, ale jest – sub-taxon oranus.pl. Nasz, własny. W porównaniu z ruskim poczynił postęp w przystosowaniu do warunków. O ile ruski potrzebuje pieniędzy do życia, oranus.pl obywa się bez nich, do życia wystarczy mu oglądanie życia innych, a przede wszystkim oglądanie reklam życia, do którego potrzebne są pieniądze. Oranus.pl, jako że nie ma do życia pieniędzy, jest mniej zróżnicowany anatomiczne i funkcjonalnie. Jego oral i anus są identyczne, może przyswajać wizję lepszego życia z każdej strony. Niektórzy twierdzą, że powinien nazywać się więc dupodupiec.pl, ale utrzymanie dotychczasowej nazwy rodzajowej jest uzasadnione dyscypliną taksonomiczną.
Ruski oranus zajmuje się posiadaniem, pochłanianiem i wydawaniem pieniędzy, oranus.pl zajmuje się oglądaniem reklam telewizyjnych i jego iluzoryczne dobre samopoczucie jest w całości zależne od stałego dostępu do włączonego telewizora. Po opracowaniu statystycznym dane dotyczące nowego gatunku zostaną przekazane na górę Sumeru.